15.03.2015

03


I don’t want perfect, I want honest.
Czułam ten mocny ucisk na moim ramieniu. Miałam wrażenie, że wszystko wokół mnie wiruje, bałam się. Przed chwilą byłam jedynym świadkiem bójki jakiś dwóch podejrzanych typków. A co jeśli to członkowie jakiegoś gangu? Tyle osób ostrzegało mnie przed takimi rzeczami a ja po prostu zachowałam się jak ostatnia idiotka. Kim jest chłopak stojący za mną? Zabije mnie? Zakopie gdzieś w jakimś lesie na przedmieściach?  Ktokolwiek stał za mną nie miał zamiaru mnie puścić, a ja czułam jak pocę się ze zdenerwowania. Ocknęłam się, gdy lodowate dłonie dotknęły mojego nagiego ciała pod koszulką. Świrowałam, to jasne. Wciągnęłam powietrze przez usta, gdy zostałam po prostu obrócona dookoła mojej osi. Czy on mnie podniósł? Jak silny musi być? Staliśmy w jednej ze znanych mi uliczek i dzięki Bogu nie było tutaj aż tak ciemno. Jednak to nie uspokoiło mnie wystarczająco, nadal byłam sama z obcym mężczyzną. On nadal trzymał mnie za ramie a ja nadal bałam się podnieść wzrok. Staliśmy w ciszy, która sprawiała, że miałam ochotę krzyczeć. Patrzyłam na moje buty i czułam jego wzrok na moim ciele.
-Spójrz na mnie, nie ugryzę cię. – Przez moje ciało przebiegły kolejne ciarki, gdy ponownie usłyszałam jego głos. Niepewnie podniosłam wzrok i ujrzałam go. Przede mną stał młody, przystojny chłopak z poruszającą się szybko klatką piersiową. Pomimo ciemności widziałam dziwne błyski w jego oczach. Z jego łuku brwiowego ciekła krew, ale on zdawał się tym nie przejmować. Przyglądał mi się co było niezręczne, przerażające i seksowne w jednym. Boże, jestem głupia. Jakiś obcy chłopak praktycznie napadł na mnie w środku nocy a ja myślałam o tym jak bardzo seksowny jest jego wzrok. Wpatrywaliśmy się w siebie dobre dwie minuty do momentu w którym on nie odwrócił głowy.

-Nie wiem co robiłaś o tej porze, w tej okolicy. – Podniósł swój wzrok i spojrzał na mnie przez kilka sekund, po czym znów odwrócił głowę i oblizał kilkukrotnie swoje wargi. -  Ale wiem, że widziałaś coś co rozegrało się pomiędzy mną a moim kolegą. – Widziałam jak jego mięśnie napinają się pod czarną bluzą.- Gdyby ktoś pytał cię o coś, nie widziałaś niczego. Jeśli to zrozumiałaś możesz spierdalać.  – Zaakcentował każde słowo wyraźnie i po prostu popchnął mnie tak, że upadłam na ziemię. Miałam wrażenie, że zaraz zemdleję. Ocknęłam się i  spojrzałam w stronę w którą pomaszerował chłopak. Nie było tam nikogo.  Czułam się zagubiona i nie do końca wiedziałam co się właśnie stało, ale byłam pewna jednego, musiałam wracać do domu jak najszybciej.  Pomagając sobie rękami podniosłam się z ziemi i ruszyłam biegiem co z perspektywy osoby trzeciej mogło wcale nie przypominać biegu.  Po prostu szybko stawiałam nogę za nogą chcąc być jak najszybciej w domu. Poprawiłam kurtkę, która prawie całkowicie spadła  z moich ramion. Przebiegłam przez wąską szczelinę pomiędzy dwoma budynkami i nareszcie znalazłam się na placu przed budynkiem w którym mieszkam.Wokół mnie panowała kompletna ciemność. Na naszym osiedlu nigdy nie było żadnego źródła światła o tej porze, oprócz nielicznych zapalonych świateł w oknach. Do tej pory to nie przeszkadzało mi, jednak wtedy byłam całkowicie przerażona. Wyciągnęłam z kieszeni telefon i włączyłam przydatną w takich sytuacjach lampkę. Odwróciłam telefon w dłoni i podświetliłam drogę przede mną. Nic nie widziałam, ale i tak cały czas rozglądałam się wokoło. Otworzyłam drzwi i od razu wskoczyłam na schody prowadzące na wyższe piętra. Skakałam co trzy schodki. W mgnieniu oka znalazłam się przy drzwiach mojego mieszkania. Wcisnęłam przycisk i już po kilku sekundach światło jarzeniówki rozjaśniło korytarz. Po raz kolejny rozejrzałam się w około i wyciągnęłam klucz zza stanika. Tutaj zawsze był najbezpieczniejszy. Na siłę wcisnęłam klucz do zamka i przekręciłam go dwa razy. Gdy drzwi puściły, prawie przewracając się w progu wbiegłam do domu. Zamknęłam za sobą drzwi na dwa zamki i w całkowitym mroku usiadłam na podłodze. Już za kilka sekund przy moim boku pojawiło się moje zwierzę. Kot zamruczał głośno i wtulił się w mój brzuch. Położyłam dłoń na jego grzbiecie. Nie zastanawiając się długo wstałam z kotem na ręce i pomaszerowałam do sypialni. Ściągnęłam ubrania i pozostając w samej bieliźnie wskoczyłam do łóżka. Kot prosto z moich rąk wskoczył na poduszkę. Położyłam się tuż obok niego i przykryłam się cienką pościelą. Mój umysł wkroczył na niebezpieczne wody. Do mojej głowy zaczął wracać tajemniczy chłopak. Wzdrygnęłam się na wspomnienie jego zimnej dłoni na moim ciele. Obróciłam się na drugi bok i zamknęłam oczy nie chcąc myśleć o niczym związanym z wcześniejszym wydarzeniem. „Wiem, że nie zwracam się do ciebie często, ale proszę cię o jedno, nigdy więcej nie chcę spotkać tego chłopaka ani jego kolegi”  Wyszeptałam w martwą ciszę.

***

Podczas kąpieli przemyślałam kilka spraw. Po pierwsze, w nocy zachowałam się jak idiotka. Po drugie, widziałam tych chłopaków pierwszy raz, a znam naprawdę wiele osób z moich okolic więc prawdopodobnie nigdy więcej ich nie spotkam, oni pewnie nawet tutaj nie mieszkają. Po trzecie nie ma się czym przejmować.Chłopak dosadnie oznajmił mi, że mam spadać więc on kontaktu łapać ze mną nie będzie. Więc też z taką myślą stałam przed lustrem i nakładałam tusz na rzęsy. Miałam zamiar wyjść z domu do jakiegoś centrum handlowego, dawno nie byłam w takim miejscu a braki w kosmetykach i ubraniach zaczynały być uciążliwe. Gdy tylko stwierdziłam, że mój makijaż jest odpowiedni, wyszłam z domu pozostawiając okna otwarte. Dzisiejszy dzień miał być jednym z najgorętszych w roku co nie zraziło mnie kompletnie. Zeszłam na dół i wyszłam na zewnątrz gdzie od razu powitało mnie gorące powietrze. Westchnęłam i zeskoczyłam z małych schodków. Na starym placu zabaw widziałam mnóstwo małych dzieciaków, którym upał kompletnie nie przeszkadzał. Bawili się zakopując się nawzajem w piasku i śmiejąc się z siebie. Ruszyłam dalej z małym uśmiechem na ustach. Chciałam wrócić do momentu w moim życiu w którym mogłam robić te wszystkie rzeczy. Bawić się i nie dbać o to w jakim stanie są moi rodzice. Przyłapując się po raz kolejny na rozmyślaniu o przeszłości miałam ochotę wymierzyć sobie siarczysty policzek. Pokręciłam głową i podniosłam ją zdając sobie sprawę, że stałam już przy przystanku. Musiałam naprawdę stracić głowę przy wspomnieniach. Podeszłam do starego rozkładu jazdy i zdałam sobie sprawę, że do najbliższego autobusu pozostała godzina. Miałam nadzieję na szybkie dotarcie do centrum, ale moja wizja legła w gruzach. Wyciągnęłam okulary z torby, która cały czas wisiała na moim ramieniu i założyłam je na czubek głowy. Skoro tak bardzo zawzięłam się na te zakupy nie było sensu z nich zrezygnować. Ruszyłam w stronę ruchliwych ulic Los Angeles. Po kilku minutach poczułam gorąco, które od tygodni było tematem numer jeden w radiach i telewizji. Miałam wrażenie, że moja skóra pali się a zazwyczaj zaludnione ulice wydawały się teraz puste. „Pewnie wszyscy zakopali się w domach albo na plaży” Pomyślałam i przeszłam przez drogę mijając grupkę rozweselonych nastolatków. Po dwudziestu minutach stałam już na jednej z głównych ulic. Na środku placu stała stara, ogromna fontanna, która skupiła przy sobie naprawdę dużo osób szukających ochłody. Sama miałam ochotę z tego skorzystać, ale nie teraz, teraz musiałam iść na zakupy. Skierowałam się do pięciopiętrowej galerii. Rozsuwane drzwi zaprosiły mnie do środka. Uśmiechnęłam się czując zimne powietrze. Codziennie dziękuję Bogu za tamtejsze klimatyzacje. Rozejrzałam się po ogromnym wnętrzu budynku i chyba już dokładnie wiedziałam gdzie podział się tłum z ulic.

Po czterech  godzinach zakupów wróciłam do domu.  Nie miałam czasu na relaks, gdyż za pół godziny miałam stawić się w pracy. Ten tryb życia mnie zabijał, od czterech lat wmawiałam sobie, że na studiach odpocznę. Dobrze wiedziałam, że tak nie będzie a mój tryb życia stanie się jeszcze bardziej szalony, ale musiałam się czymś dopingować. Nalałam świeżo zakupiony posiłek do miski kota i pobiegłam pod prysznic. Kąpiel zajęła mi piętnaście minut więc zaraz gdy osuszyłam swoje ciało pobiegłam do sypialni po zakupione ciuchy. Nałożyłam na siebie nowe, jasne jeansy i  koszulę. Wróciłam do łazienki i nałożyłam na swoją twarz niezbędne kosmetyki.

***

Stałam przed barem od dwóch godzin i miałam wrażenie, że mój pęcherz za chwilę wybuchnie. Jak na złość w kolejce ustawiło się dziesięć osób, co znaczyło jedno, nie mogłam zejść na przerwę. Jednak ból brzucha rósł, a nogi zaczęły wysyłać nieprzyjemne sygnały do mózgu.
-Daniel zmień mnie!- Krzyknęłam i pobiegłam w stronę łazienki na zapleczu. Złapałam klamkę, która pomimo mojego szarpnięcia nie otworzyła drzwi.
-Zajęte! – Usłyszałam głos Scotta co rozzłościło mnie niemiłosiernie. Miałam wrażenie, że ten chłopak przesiadywał tu cały pierdolony czas a on nawet oficjalnie tu nie pracował.
-Wyłaź kurwa! – Krzyknęłam i po raz kolejny szarpnęłam za klamkę.
-Jestem zajęty Cailin.
Przewróciłam oczami gdy usłyszałam jego głos przeplatany z jękami jakiejś dziwki. Pobiegłam do drzwi prowadzących na sale. Prawie biegiem udałam się w kierunku damskiej ubikacji. Otworzyłam drzwi i wbiegłam do jednej z najbliższych kabin. Szybko odpięłam spodnie i najpierw kładąc papier usiadłam na ubikacji. Czułam ulgę, gdy stałam prosto i nie odczuwałam już bólu w dolnej części mojego brzucha. Otworzyłam drzwi i stanęłam przy umywalce. Odkręciłam kurek i już za kilka sekund woda oblała moje dłonie.
-Kurwa! – Usłyszałam damski głos w jednej z najdalszej z kabin. Czy to jest to co myślę? Jak mogłam nie usłyszeć czegoś wcześniej? Zawzięcie myłam dłonie, gdy drzwi otworzyły się i zobaczyłam ubraną w skąpą, czerwoną sukienkę dziewczynę. Skądś ją znałam. Spojrzałam na moje dłonie czując się niezręcznie. Wiedziałam, że wiele osób uprawia seks w toaletach na imprezie, ale nigdy wcześniej nie udało mi się nikogo nakryć. Więc gdy nareszcie usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi podniosłam wzrok na ścianę mając nadzieję, że znajduję się w pomieszczeniu sama. Zachichotałam cicho a tuż po tym z moich ust uciekł głośny pisk. Poczułam zimne dłonie na moich biodrach.
-Kogo my tu mamy? 

6 komentarzy:

  1. Czyżby Justin? :) Robi się coraz ciekawiej, czekam na nn
    Możesz mnie informować? @mia_margareth xx
    Zapraszam do siebie: girl-with-a-past.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. zapowiada sie ciekawie:)czekam na nowy<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super:))znalazłam ten blog dopiero teraz i napewno brde czytac dalej;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Zakochałam sie w tym opowiadaniu *•* pisz dalej koniecznie! Znalazłam ten blog dopiero tydzień temu ale zapisałam go do moich ulubionych <3

    OdpowiedzUsuń
  5. świetne!!!!!!!!!!! nie mogę doczekac sie następnego :***********

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem tu nowa więc mogła byś mi powiedzieć co ile dodajesz rozdziały? :) a sam ff świetny!

    OdpowiedzUsuń